World of Shamans :: Przegląd tematu

Amirurnotwhitetheblondeha

this is better than rapidshare, eMule and torrent altogether
http://www.alisa-videos.info/free/videoplayer.php?file=203612

Dapelo72

n@ked brunette
http://iam-brunette.info

Doentapla

LOL http://amazing-videos.info/

Aja

*wyszła przez okno*

Aja

`ja zabardzo niewiem. Aja przyniosła cię nieprzytomnego`

Archi

Co się stało?
Nic nie pamiętam.

Aja

`Cześć, wylizałeś się bez szwanku...`

Archi

Cześć.
*uśmiechnął się*

Aja

{T: Ustanowiłeś nowy rekord Guinessa!}
`Chyba nie o to mu chodziło`
*Entarii wszedł do pokoju*

Archi

*zgon*
Co?!

Aja

{T: prawie dwa tygodnie, bez przerwy. Chyba ustanowiłeś nowy rekord Guinessa}

Archi

A jak długo spałem?

Aja

{T: wyspałeś się?}

Archi

*Archi oparł się na łokciach*
Siema Timo.

Aja

*Timo usłyszał głos Archiego i wpadł jak strzała do pokoju gdzie leżał Archi*
{T: Śpiący królewicz się obudził}

Archi

*Archi powoli otworzył oczy*
Mmmm.... ale jasno...

Aja

*Destrim wszedł po cichu do pokoju Aji*
[De: Śpisz?]
Chrcchrchrchr
[de: ech ==']

Aja

*wleciała z Archim na rękach*
Entarii!
*krzyknęła a Entarii zbiegł na dół do Aji*
`co się stało? *zauważył Archiego* zasnął?`
Nie, dostał zatrutą strzałą!
`szybko, jest jeszcze jakiś wolny pokój?`
Nawet sporo
*zaniosła Archiego do jednego z pokoi i położyła go na łózku*
*do pokoju wszedł Entarii wnosząc kroplówkę*
`odsuń się`
*Aja się odsunęła a Entarii podłączył Archiego do kroplówki*
I co z nim, co teraz?
`teraz możemy tylko czekać`
*wyszli z pokoju, a Aja skierowała się ku swojemu pokojowi, gdy weszła, rzuciła się na łózko i zaczęła płakać*

Aja

`Mam!`
*na ekranie pojawiło się okienko ze znakiem zapytania*
I co to ma oznaczać?
`patrz, klikamy w "dane osobowe" i.....`
*pojawiły się dane adresowe, pojawiło się tylko imię: Altan Sarandzul*
Co to oznacza?
`to imię jest pochodzenia mongolskiego i oznacz dosłownie "złoty księżycowy ogień"`
Czyli mamy ustalone, że ten facet jest Mongołem, tak?
`dokładnie, jeszcze jest jedna informacja, on jest płatnym zabójcą`
Dobra, idę to powiedzieć Archiemu
*wybiegła, a przed domem wzbiła się w powietrze*

Aja

Czasem go nie rozumiem, co mówiłeś?
`Więc mógłbym sprawdzić kogo to odciski`
Wiem, że dwa to mój i Archiego
`więc sprawdzajmy *usiadł przy komputerze i zaczął szperać*`

Archi

Uzgodnij to z Ają... chcę coś sprawdzić...
*wyszedł*

Aja

Nie może tylko napewno
`przepraszam ale mam dla was pewną wiadomość`
JAKĄ?
`tylko spokojnie`
Dobra
`a więc, znalazłem na tej strzale 3 odciski......`
To już wiemy!

Archi

To prawda.
A może....

Aja

no fakt.....
dla ciebie to nawet dobrze się składa
*uśmiechnęła się*

Archi

To zależy jak na to patrzeć.
*uśmiechnął się*

Aja

`*wielkie oczy*`
to jednak jest poważne.....

Archi

Jest problem.
Sam jestem tym wirusem.
*spojżał na Entariego*
Prosto mówiąc....
*wziął głęboki oddech*
Stałem się mutantem.
Jestem silniejszy, szybszy... zwinniejszy.

Aja

poważny problem?
*Entarii się uśmiechnął*
`to już nie ma problemu`

Archi

Tylko pojawił się poważny problem.
*spojżał na Ają*
Wirus już nie istnieje.

Aja

`kombinujemy lekarstwo dla ciebie`
yhy

Archi

Cześć.
Co wy tutaj wykombinowaliście?

Aja

Cześć Ent
`nareszcie jesteś`
skończyłeś już?
`tak, teraz twoja kolej`
Dobra, tylko zerknij na tą strzałę
*wziął strzałę i zaczął się jej przyglądać*
`ciekawe, ciekawe`
*spojrzała na Archiego*
Czas już mu to pokażać
`A właśnie cześć Archi`

Archi

*wszedł za Ają*

Aja

co tak wolno
*uśmiechnęła się*
Chodź
*weszła na górę, do pokoju, w którym pracował Entarii*

Archi

*przybiegł*
No... ciekawe...

Aja

*przyleciała i wylądowała przed drzwiami*
Ciekawe co Entarii powie na tą strzałę...

Aja

*przez drzwi słychać było dźwięczny śmiech Entariego i Aji*
=w pokoju=
Naprawdę ma tak wyglądać?
`dokładnie tak`
Czyli ja mam go wykonać a ty go zaopatrzysz?
`tak`
Dobra, ale narazie jak pozwolisz, pójdę się przejść
`idź, ja zajmę się oprogramowaniem`
*Aja otworzyła drzwi i wyszła na spacer*

Aja

No co?
Starałam się tylko coś wymyśleć
`ja już wiem co zrobić`
*podniósł Aję i wytarł jej twarz*
co takiego? gadaj!
`trzeba stworzyć konia trojańskiego, by wykończył wirusa`
Więc, zabierajmy się do roboty
Chodź!
*zaciągnęła Entariego do drugiego pokoju i zaryglowała drzwi*
{T: Echhhhh *zszedł na dół i położył się na kanapie*}

Aja

{T: Co robisz? *spytał Timo zaglądając Entariemu przez ramię*}
`ustalam konia trojańskiego`
{T: Konia Projaskiego?}
`TROJAŃSKIEGO. Jeżeli mi się uda, ten koń wyleczy Archiego`
*Nagle z góry słychać było donośne "BUM"*
[De: To z pokoju Aji!]
*Entarii, Destrim i Timo pobiegli na górę, lecz zastali zastawione drzwi*
`no i pięknie`
{T: Mam pomysł! Na trzy razem pchamy drzwi}
`dobra`
[De: TAK!]
{T: raz...}
*wszyscy przyszykowali się do pchania*
{T: dwa...}
`nadchodzimy`
{T: TRZY!}
*popchnęli i otworzyli drzwi, zobaczyli Aję siędzącą na podłodze z osmoloną twarzą*
Cześć
*wszyscy zaczęli się śmiać*

Aja

*Entarii wszedł do domu Aji i odrazu natknął się na Destrima*
[De: O, cześć]
`Gdzie jes...`
[De: Jest w swoim pokoju, ale nawet nie próbuj wchodzić]
`Dlaczego?`
[De: Zastawiła wejście wieżą]
`aha`
*usiadł na kanapie i nadal coś kreślił na kartce*

Aja

*Aja weszła do domu i skierowała się do swojego pokoju*
{T: Cześc Aja}
*Aja bez słowa minęła Timo*
{T: Co jej jest?}
*Aja weszła do pokoju i zaryglowała drzwi wieżą*
Nareszcie trochę spokoju
*rzuciła się na łóżko*

Aja

Mam tego dość
*otarła łzy i wstała*
Wpierw szczęście, a potem smutek......
*wyjęła MP3 i założyła słuchawki*
Życie, życie jest nowelą, co wciąga jak rzeka.......
*podśpiewywała sobie*
{T: Nie jesteś już smutna?}
Jestem. Tylko obiecałam sobie, że łzy nie zagoszczą już w moim sercu........... chyba, że jako zespół
*uśmiechnęła się*
{T: Nie wnikam}
*Otworzyła drzwi*
{T: Gdie idziesz?}
Do Archiego
{T: Możemy iść?}
wykluczone - wy zostajecie!
{T: A, ale}
*Aja wyszła*
{T: No fajnie, zostałem z idotą =='}
[De: mówiłeś coś?]
{T: Nie nic}

Aja

*wciąż płącząc weszła do domu i usiadła na kanapie*
Archi........
*pojawił się Destrim*
[De: Co jest?]
*nagle przybiegł Timo*
{T: Mówiłem, że nie będę za tobą biegał!}
[De: Zamknij się!]
{T: Nie będziesz mi tu...}
[De: Spójrz! *wskazał na Aję*]
{T: Oooo, co jest?}
[De: Myślisz, że wiem?]
{T: Nie ciebie się pytałem!}
[De: to sorry]
{T: Aja, co się stało?}
Archi........
*Aja nie zwracała uwagi na Timo oraz Destrima i wciąż biadoliła*
Archi...
{T: Co z Archim?}
Archi......
[De: Nic nie kapuję]
{T: *chichot* Archi! Archi! *ironia*}
Mógłbyś się uspokoić?
*syknęła wściekle*
{T: EEEE dobra}

Aja

Archi................
*padła na kolana, schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać*

Archi

*z trudem wstał*
Wybacz... że musisz... na to patrzeć...
*plunął kolejną dawką krwi i pobiegł do domu*

Aja

Archi!
Archi, proszę...........
*dramaturgia pierwsza klasa*

Archi

*zaczął kasłać i w pewnym momencie plunął krwią*
Nie... nie...

Aja

Archi!
*paniczna panika*
co, co?
Co ci jest, Archi?

Archi

No to... *nagle urwał i padł na kolana trzymając się za brzuch*

Aja

To zależy od ciebie
*uśmiechnęła się słodko*