Dom Aji i Ajmi

każdy mile widziany (prócz przeciwników Archiego)

*Puka w drzwi. otwiera* Hallo, jest tu ktos?

*Wchodzi i rozgląda się* Chyba nikogo nie ma *Wychodzi*

*robi sobie jedzonko* mniam omlet
[To: nienawidzę omletów, fuj. An: ty nie ale ona uwielbia omlety.]

*po zjedzeniu omleta Aja postanowiła wyjść na miasto*
To co idziemy na miasto?
[Aj: Jasne dawno nie byłam w mieście, wiesz tylko praca i praca u Tamaczjego ==' An: To dotyczy nas wszystkich ==' To: Niestety ==']
Wiem o co wam chodzi ==' ale już chodźmy bo nigdy nie wyjdziemy ^^.

*wchodzi i stawia nagrobek na stole* *wsadza Thomasa do nagrobka*
no nareszcie spokój chodźcie na spacer *wychodzi i Thomasa w nagrobku i zostawia swoje rękawice*

*wpada do domu i zabiera nagrobek* *biegnie na łąkę*

*Archi staje przed drzwiami z Ają na rękach, Draco otwiera im drzwi. Archi kładzie ją na łóżku i przykrywa kocem.*
Draco już czas na nas... dajmy jej odpocząć a jutro zajżę zobaczyć jak się czuje.
*Archi wychodząc cichutko zamyka drzwi*

*pojawia sie* dzięki takim triką jakie robi gabrishi teraz moge sie wam wszedzie zwalać ha!istrzście się XD

*Aja słodko śpi i śni o swym wybawcy*

Yoh ma konkurecje XD

[Aj: Nao nie widzisz że Aja odpoczywa? Cicho. An: Idź na jakiś trening czy coś. To: A właśnie nie masz przypadkiem treningu? *perfidny uśmieszek*]

Nie nie mam treningu a wogóle nie mam co robić więc dostałam nową funkcje komentatora no wiecie tak na meczach !

[Aj: Dobra ale po cichu Nao *szepcze*]

*Po treningu Archi cicho puka i wchodzi do domu Aji. Wchodząc di jej pokoju widzę śpiącą słodko niewiastę*
I jak się czuje nasza królewna? ^^

*Aja się budzi*
Archi ............................... dzięki już lepiej.
Moja głowa
*kurczowo łapie się za głowę*

Aja, żyjesz ^^
*nagle sie pojawia i przytula ją do siebie*
Aja.... *płacz ze sszczęścia*
A ty co tak gapisz archi? Nigdy nie widziałeś szczęśliwej dziewczyny??
*posępny wzrok w strone archi oraz zarumienienie ^^*
Aja...

Rei ostrożnie głowa mi pęka
*uśmiecha się*

Oj sorry...
*przestaje tulić Aje*
Już ci lepiej?
*patrzy się na Aje i uśmiecha*
*szepcze*
Fajnie masz, zakochał się w tobie Archi...
Eh....
[ M: Jesteś zazdrosna ^^'']
Nie, ja... No dobra troche ^^''
Bardzo mi sie podoba.....
Ale ona nigdy sie ze mną nie umówi....
*znika*

*zarumienienie* Ej no co Ty gadasz...... *wychodzi zawstydzony*

Rety ale pokręcony świat ^^
idę się przejść
[Aj: Aja uważaj! An: coś sobie zrobisz!]
nie martwcie się o mnie ^^
*chwiejnym krokiem idzie nad jezioro*

*Przychodzi z Rei do Aji. Pukają ale nikt nie otwiera*
Chyba nie ma jej w domu.. to co robimy?

Hmmm, nie wiem. Może poszukamy ją w różnych miejscach? Jak myślisz, gdzie może być?

Nie mam pojęcia.... oby tylko jej się nic nie stało...
Chodź... poszukamy jej.... tylko że nie mam pojęcia gdzie ^^''
*łapie Rei za rękę i idzie z nią do miasta*

*rzuca się na łóżko z płaczem*

Aja, pomoge ci sie zemścić, ale tylko na Hao ^^'' W grupie raźniej ^^'' Więc jak? Chcesz mojej pomocy?
*nagle sie pojawia*

a co ty możesz zrobić?
*krzyczy*

*Draco się pojawia*
[D: Panienko Rei... Archi kazał przekazać że jeśli Panienka będzie walczyć z Hao to my także pomożemy...]

Pomóc ci zabić Hao *ogień w oczach* Też zrobił coś mojej rodzince. Właściwie małe kopnięcie Yoh ^^ Przyda mu sie ^^
PS. No Archi też nam pomoże z Hao ^^

nie, sama to złatwię
*niebieski płomień w oczach*

I tak ci pomoge ^^
Nie unikniesz przeznaczenia *złość*
NIENAWIDZE HAO ! ! ! ! *krzyczy*
[M: Nie dziwie się wam, Hao zabił wasze rodzinki, eh, ale według mnie złość i nienawiść to zły pomysł =='']

*Pojawia się w drzwiach*
Aju słyszałem to i nie pozwolę Ci samej walczyć z Hao....
nie masz z nim szans... Jeżeli naprawdę chcesz z nim walczyć
to mogę Ci pomóc w przygotowaniu....

Miya nie wtrącaj się --

Ja i Aja poradzimy sobie.
Mamy nienawiść do niego ^^
Ty nie wiesz co to znaczy.
Wybacz Archi...
Właśnie Miya, cicho bądź. Masz mi być posłuszna.
[M: Jak sobie chcesz]

REI...... AJA....... *krzyczy za nimi*
[D: I co robimy?]
No jak to co.... biegniemy z nimi przecież nie pozwolę im zginąć!!
*wybiega za dziewczynami*

*Aja pobiegła do domu bo sobie o czymś przypomniała*
Gdzie to jest..................................................................................
o nie niemogłam tego zgubić!
*biegnie w góry śnieżne*

*kładzie kamyk na stole i klęka przed nim*
*mamrocze coś chyba modlitwę i wkłada kamyk do naszyjnika*

*Aja patrzy na fiolkę, którą dostała od Archiego*
on się tak poświęca...................
wiem po co mu to, ale, ale pomaga innym wyczerpując zapasy?
echhhhhhh nigdy nie zrozumiem facetów ^^
*połyka krople smoczej krwi*
*jej noga zdrowieje*

Yoh cały czas stał w pokoju...i spał...nagle się obudził.
-Hej...i co robimy?

Nic...
*uśmiecha się i daje kopa Yoh*
Co ty robisz w mieszkaniu Aji??
Ty też jesteś z rodzinki Asakurków ^^''
Trzeba cie też zniszczyć ^^''
*wali piąchą w Yoh*

Ałł...za co ???-spytał Yoh.-Walczyliście z Hao?

*pojawia się*
Za to, że jesteś z rodziny Asakurów. Nienawidze was.
Nie, nie walczymy z Hao...
*znika*

No nie ,,to" się przenosi...==".
*Yoh zauważył poparzenie* Walczyliście...bo...jesteś poparzona na oku.

*znowu sie pojawia*
Nie prawda !
Nie jestem oparzona..
*naburmusza się*
I wcale nie walczyłam z Hao
A teraz spadam stąd.
Bedę w mieszkanku wspólnym, albo gdzie indziej ^^''
*znowu znika*

Yoh zapukał do drzwi domu Aji.
-Puk,puk.

*Aja otwiera*
PS.: To mój dom, nie pokój.

<ok.zmienię.>
-Cześć Aja. Mamy MAŁY problem...pomożesz nam?

jaki znów problem?
*=='*

Poprostu Archi ma problem z Draco.Nie wie czy rozbić medium czy go przywołać do kła.-powiedział Yoh.-Chodź...-chłopak ciągnął ją w stronę gór.

dobra, tylko nie ciągnij!
*idzie za Yoh*