Dom Aji i Ajmi

{T: nie nic.......... *skulił uszy do ciała*}
[De: hahahhehehhhyhhhihi]
{T: Zamknij się papużko!}
*Aja się uśmiechnęła*

Wiesz co Aju?
Jak chcesz to możesz tak leżeć na moich kolanach ale później nie będę mógł chodzić.
*zaśmiał się cicho*

Już wstaję......
*zaśmiała się i wstała*
jak ci nie wyjdzie z szamaństwem to możesz zostać poduszką.
*zaśmiała się*

Nie ma sprawy.
Mogę zostać nawet Twoją poduszką.
*wstaje*
Moje nogi...

*uśmiechnęła się*
może cię ponieść?

*przyszła i zapukała*
Według mojego kryształu, to tutaj są xD
Chyba -.-''
[T: Odwagi..]
I co ja im powiem...
[T: Wymyśl...]
Aleś ty pomocny...
[T: Wiem.. ^^]
==''

Nie dzięki.
Muszę się przejść i pomyśleć nad tą całą sytuacją.
[D: Nie powinieneś być teraz sam.]
Zostań tu Draco.
Chcę pobyć trochę sam...
A wy mnie nie śledźcie!
*spojżał w góre na Raziela i Kaina*
[K: Dobra, dobra...]
*powoli wyszedł i skierował się nad jezioro*

*spojrzała na wychodzącego chłopaka*
Hej..
*uśmiechnęła się*
[T: Chyba cie zignorował...]
Świetnie...
Gbur...
[T: Hehe..]

*nagle stanął jak wryty*
Coś Ty powiedziała?

*Uśmiechnęła się w stronę wychodzącego Archiego i zauważyła Rei*
Cześć.
*stanęła obok niej*

No co...
Nie odezwałeś się i masz smutną minę...
(aż mnie przygnębiło)
więc nawałam cię gburem...
A w ogóle jak masz na imię?
*uśmiechnęła się*

Dla Twojej informacji nie jestem gburem.
A na imię mam Archimond ale wszyscy mówią mi Archi.
Narazie...
*poszedł nad jezioro*

*Aja cicho chichocząc wycofała się do tyłu*

Co mu się stało?
Ma doła?
Lepiej pójdę za nim...
*poszła cicho za Archim*

Widać już coś.............
*usiadła na kanapie*

AAAAAAAAAAA!!!!
*walnął o ścianę *
Chyba... nie... wyrobiłem...
*"odkleił się od niej" i potrząsnął głową*
No już lepiej.

*Aja podbiegła natychmiast do Archiego*
Nic ci nie jest?

Nie...
Poprostu się zamyśliłem i nie patrzyłem dokąd lecę.
*zarumienił się*
Trochę mi głupio.

*uśmiechnęła się*
nie rób tego więcej bo zrobisz sobie krzywdę.

Teraz takie rzeczy zdarzają mi się często, bo nie mogę się skupić.
Ten klon Rei tak mi ją przypomina...

tak....................
*zamyśliła się*
*po chwili spojrzała na Archiego z lekkim uśmiechem*

Co Ty znowu kombinujesz?

ja? nic ne kombinuję
*założyła ręce na karku*
tak sobie myślę................. poprostu
*lekko się zarumieniła*

Oj Aju, Aju...
Zbyt dobrze Cie znam aby wiedzieć kiedy coś kombinujesz.

Oj Archi..................
*patrzy na Archirgo*
powtarzam - nic nie kombinuję........................................ jak na razie.
*szeroko się uśmiecha*

Słuchaj...
*podszedł do niej tak blisko, że czuł jej oddech na sobie*
Nie lubię niespodzianek,
więc albo mi powiesz co szykujesz...
albo to z Ciebie wyciągnę.
A wierz mi ja potrafię zmusić do mówienia.
Nie tylko siłą.
/Dobra ja mykam będę za jakieś 30-40 min/

/ok pa ^^/
Archi mówię, ja nic nie kombinuję...........
*zaczyna gestykulować*
Nie mam jeszcze nawet planu działania.................

[T: Aju...
Wiem, że to głupio z mojej strony, ale Rei zwariowała...
Chce uwolnić Miye i przy okazji popełnić samobójstwo..
Chyba ^^
Ale co tam będę wam mówić...
Wiem...
*odleciał*]

Co?
echhhhhh tyle razy ratowałam.......... nie już nie będę.............

Eee... ale tu chodzi o klona czy o prawdziwą Rei?!
*padł na podłogę*
Coś... coś jest nie tak...
*stracił przytomność*

*przechodziła i zauważyła Archiego*
Archi!
*podbiegła*
Co się stało??

*powoli otworzył oczy*
Rei... kryształ...............

*Aja stała jak wryta*
dziwne...................

[D: Archi mówiłem Ci, żebyś go wziął!
Spokojnie... zaraz mu to przejdzie...]

*nagle Archi wstał jak gdyby nigdy nic*
Czemu zawsze to musi się dziać w takich chwilach!
[D: Mówiłem, żebyć wziął fiolkę.]
Wziąłem, ale miałem w plecaku.

Oj Archi, Archi
*pokręciła głową*
Czasem warto posłuchać swojego ducha stróża.
*puściła oczko do Archiego*

Oj to nie moja wina, że mam dziwne dolegliwości.
*uśmechnął się*
Idę się przejść.
Idziesz ze mną?

jasne, kocham spacery
*uśmiechnęła się*
[De: ==']
{T: Pierwszy raz się z tobą zgadzam =='}

To chodź, pójdziemy nad jezioro.
*otworzył jej drzwi*
Pani pierwsza.

Dziękuję
*uśmiechnęła się i wyszła*
Jaki z ciebie dżentelmen.

*wyszedł za nią, zamknął drzwi i poszli razem nad jezioro*

*wstała*
Pasują do siebie ^^
*uśmiechnęła się i odeszła*

*Weszła do środka. Destrima i Timo nie widziała*
Desrtim, Timo? Gdzie jesteście?
*rozejrzała się*
Chyba już poszli.............
*zaczęła pisać karteczkę:
"Drodzy Archi i Re......" tutaj urwała robiąc dziwną nienaturalną kreskę i znikłęła................*

*pojawił się Draco*
[D: Aja? Aja!]
*znalazł kartkę*
[D: Co do...]

*nagle pojawił się Destrim*
*patrzył przed siebie nieobecnym, sztucznym wzrokiem*

[D: Hej Destrim! Gdzie Aja?!
Hej eyes up here!]

*Destrim spojrzał swym zimnym, sztucznym wzrokiem na Draco*
*Brrr*
[De: Marny smoku! Jeżeli ta pokraka - Archi chce jeszcze zobaczyć Aję........
*w tej chwili złapał się za głowę (szkrzydłami oczywiście XD) i spojrzał na Draco swoim zwykłym wzrokiem *
Dra..... Draco ratuj mnie, Timo i Aję...
*nagle znów zaczął patrzeć tym swoim okropnym wzrokiem*
głupi duch. Więc jeżeli chce zobaczyć Aję niech przyjdzie nad wodospad o północy............ bo inaczej marny jej los Buhahhahaha
*zniknął*

/ja spadam =='/
/będę jutro/
/chyba/

[D: Co się znowu stało?!]
*zniknął*

*wszedł z Ają na rękach i położył ją na łóżku*
Oj Aju, Aju...
*po cichu wstał, wyszedł i zamknął drzwi*

*Aja po upiciu się dostała.......................... okropnej czkawki XD*