Szpital

wiecie

*wbiega do szpitala z Archim na rękach*
siostro, siostro
*oddaje siostrze Archiego i siada w poczekalni*

*budzi się podłączony do kroplówki*
Co.... co jest.... moja głowa......

obudziłeś się! ^^
*do sali wchodzi Aja z gipsem na nodze*
nie wiem co ci się stało ale padłeś jak kamień przed pokojem Rei ^^

Zemdlałeś ^^
*przychodzi cała w bandarzach*
Małe poparzenie ^^''

Rei, małe poparzenie? XD
[An: EEEEEEEE widział ktoś Draco?]

No dobra...
*zsuwa bandaż z oka*
Troche większe poparzenie.
Nienawidze Hao za to.... *gniew*
A jak wy sie czujecie? Bo mnie wszystko boli ^^''

Zaraz wam dam... ałłł
*próbuje wstać ze strasznym bólem głowy*
Gdybym miał tu swój plecak....
A Draco? Sam nie wiem gdzie jest...
Pewnie po tym połączemiu z innymi smokami...
Pewnie czuje się tak samo jak ja...
*pada na łóżko bezwładnie*
Nie wiem co mi jest.....
A jak z wami? *uśmiecha się z bólem wyrytym na twarzy*

*podchodzi do Archiego*
Hmmm... Dostałeś mocno w głowe, powinnieneś leżeć i odpoczywać.
*całuje w czoło Archiego*
Zostane z tobą, byś się nie nudził ^^

*uśmiecha się do Rei*
Dzięki... jesteś słodka...
Ale nie mogę zostawić mojego drucha...
*znowu próbuje wstać*

NIE ! *krzyknęła*
Nie możesz stawać. To tylko pogorszy twój stan ! !
Pójde poszukać twojego ducha, a ty obiecasz mi, że będziesz leżeć.
Dobrze?

Dzięki Rei.
*łapie ją za rękę*
Ale.... zostań ze mną albo pomóż mi wstać...
*próbuje ponownie*
Bo nie mogę tu leżeć sam gdy Draco coś może grozić...

Prosze.. Zrób to dla mnie.. Połóż się , a ja poszukam Draco...
*całuje Archiego*
Nie martw się o niego Archi..
*wybiega i zaczyna szukać Draco*

Co za uparta dziewczyna......
Ale jest wspaniała Smile

Mam nadzieję że Draco nic nie jest. *powiedział w myślach i popatrzył w okno*

wtajemniczcie mnie XD

*Aja, Rei i Archi walczyli z Hao i Archi zemdlał później w domu wspólnym. Aja gdzieś wyszła, Rei szuka Draco (ducha Archiego) a on sam leży w szpitalu*

nic nie rozumiem.
[A:a co ty rozumiesz]
.................... konie XD
[A:aha]
to spadam.
*Wychodzi*

*pojawia się*
Nigdzie nie moge znaleść Draco.. Przepraszam.
Jak myślisz gdzie może być??
*siada na łóżku przy Archim*

*patrząc w oczy Rei, Archi nagle nieruchomieje na chwilę*
Wiem gdzie on jest......
Jest w górach... ale... ale coś jest nie tak...
Jakby zdziczał....
O NIE!
Muszę się do niego dostać!!
*używa całej siły żeby usiąść na łóżku i udaje mu się*
Czy są tu gdzieś w górach jaskinie albo urwiska??

Są góry śnieżne...
Beze mnie nigdzie nie pójdziesz.
Jesteś jeszcze słaby..
*pomaga wstać Archiemu*

Dzięki... ale muszę tam pójść sam.
Chyba wiem co jest z Draco...
Nie mogę pozwolić żeby Ci się coś stało...
Jeśli możesz... to wyciągnij z mojego plecaka fiolkę ze smoczą krwią i odlej mi 2 krople....
*Zaczyna się ubierać*

Nie, pójdę z tobą. Jesteś słaby ! !
Nie próbuj sie przeciwstawiać ! !
*podchodzi do plecaka i wykonuje prośbe Archiego*

Dzięki Rei... ale czuję że on jest teraz prawie tak silny jak Duch Ognia...
Sam nie wiem czy sobie z nim poradzę ale muszę spróbować...
*próbuje dojść do Rei*

Proszę. Martwie się o ciebie. Ledwo chodzisz...
Muszę iść z tobą.
*przytula Archiego*

*uśmiech się do Rei*
Dzięki że się martwisz ale niepotrzebnie....
Krew Smoka zaraz mi odnowi siły...
*wypija te 2 krople*
Ale jesteś dla mnie zbyt ważna żebym pozwolił Ci iść.
*całuje Rei*

Ale..
Dobrze. Będę na ciebie czekać.
Ale gdy będziesz mnie potrzebować, otwórz to seduszko w naszyjniku.
*daje Archiemu naszyjnik*
Powodzenia
*całuje Archiego*

Trzymaj się... powinienem niedługo wrócić.
*wychodzi z kamienną miną i idzie w stronę gór*

*wbiega z Ają na rękach*
Lekarza! Lekarza!
*oddaje Aję lekarzowy i siada w poczekalni*

*Aja leży pod kroplówką*
[Aj: Aja wyjdziesz z tego czasami miałaś gorsze przypadki.
*Ajmi wychodzi z sali i zauważa Archiego*
Archi... z Ają jest bardzo źle...........]

Co jej jest?!
*wstaje na równe nogi*

[Aj: Bo ona ma....... Nie, nie mogę ci powiedzieć, obiecałam..............
*Ajmi płacze*]

Powiedz!
Tu jest zagrożone jej życie!
Nie ma czasu na obietnice!
*powaga*

[*Ajmi spuszcza głowę* Dobrze........
Aja od czasu zamieszkania u Tamaczjeo ma migreny lecz obie wiemy że to dużo poważniejsza choroba.......... *płacz*]

*podchodzi dl Ajmi*
Powiedz co się dzieje to może coś pomogę.
Jestem nie tylko szamanem ale też alchemikiem i znachorem.

*wbiega*
Aja !
Co się stało !
AJA !

*Draco się pojawia*

[Aj: Właściwie to nie znam zabardzo nazwy ale wiem że to choroba"dźwiękowa" czyli po prostu słyszała za duż odźwięków ale...............]

Hmm... słyszałem kiedyś o tym.
Ale to żadkie i ciężkie schorzenie...
*zamyślił się*

*wszystkie duchy szpuszczają głowy*

Dobra, ja i tak nic nie wiem o tym, więc sie nie przydam ^^
*spuszcza głowe i wychodzi*

Hmmmm......
Gdzie ja to słyszałem....
*znowu się zamyślił*
Wiem!
Zostań z Ają a ja lecę po moje książki!
*znika*

[Aj: Archi............................. No cóż mam nadzieję że wie co robi....................]

[An: Czuje coś okropnego.... *Angel wychodzi*]

*pojawia się z Rei na sali w której leży Aja*
Nie możemy z nim teraz walczyć!

Puść mnie !
*próbuje się wyrwać Archiemu*
Miya... Ona...
*uspokoiła się*
*po jej policzkach zaczęły spływać łzy*

[Aj: Archi, jesteś i co..........................
*strach*]

Czy Ty nie rozumiesz że jemu właśnie o to chodzi?!
On nie skrzywdzi Miyi!
*przytula Rei*
Przyżekłem że ją odzyskam więc to zrobię...
Ale teraz potrzebuję Twojej pomocy.
Musimy znaleść mój plecak z księgami,
w jednej z nich jest przepis na wywar, który pomoże Aji.

[To: Widział ktoś Angel?
Aj: pobiegła gdzieś]

Zostane tutaj...
Poczekam na was..
Dobrze?
*spuściła głowe*
*coś tam myślała*

Zostań tu... Hao nie będzie takim idiotą żeby tu Cie nękać.
Ja lecę poszukać plecaka!
*całuje Rei*
Niedługo wrócę!
*znika*