Wodospad

HAO!!
Chcę walczyć z Tobą sam!
Znajdziesz mnie bez problemu.
Niech nikt nie warzy się nas szukać a tym bardziej przerywać!
*znika*

...
[Ami:Przepraszam, że przeszkadzam ale Yoh zemdlał! *krzyknął duch*]

*podbiega do Yoh*
*wali go po policzkach*
Nic....
*leje go wodą*
Nic...
Hm...
*rzuca go do wody*
^^''

Nic się nie stało...
[Ami:Chwila chyba coś mi się przypomniało musisz włączyć mu muzykę w słuchawkach na cały regulator].

*włącza na cały regulator muzyke*
^^''
*odchodzi na kilka metrów*
Bezpieczeństwo !

*Yoh się budzi*-Ałł...co jest?*rozbudził się* Co się stało?
[Ami:Będzie zdrowy...*przytula Yoh*Jak się cieszę że jest wszystko w porządku...]
*Yoh zdejmuje ducha z siebie* Gdzie Hao?

Stchórzył ^^''
*wyśmiewa się z Hao*
Tylko jest mały problem, jeśli go nie ma to gdzie mój duch stróż ! T_T
*płacz*

*Aja się budzi po dziwnym śnie ^^*
Rety co to było?

Idę do domu
*Aja idzie do domu*

Yoh wstał i poszedł do swojego domu...

*Archi przychodzi i siada na kamieniu zaraz koło wodospadu więc nic nie słyszy*

*zamyka oczy i medytuje*

*Aja przychodzi i zauważa Archiego*
hihi
*skrada się i wpycha go do wody*
*śmieje się*

*wymuża się*
Ej!
Oh Aju! Zachowujesz się jak dziecko.
*lekko się uśmiecha*

A co miałam zrobić?
*śmiając się wskakuje na bombę*
ŁŁiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

*wychodzi z wody*
Przepraszam Cie, ale nie ochoty na takie zabawy.
Źle mi z tym co zrobiłem i muszę odzyskać przyjaciela.
*znika*

Archi..........
No dobra
*płynie w górę wodospadu i idealnie jej to wychodzi*

*Aja przestaje pływać i idzie nad klif*

*Aja przelatuje i nie znajduje nic*
Niech to
*odlatuje*

*zbliżała się północ, Archi przyszedł i usiadł pod drzewem- prawie go nie było widać w czarnym płaszczu*
No to czekamy...

*nagle pojawiła się postać w czarnym płaszczu*
*podeszła do wodospadu bliżej, zobaczyła nad sobą Aję..................... była związana i zwieszona nad przepaścią (kilkadziesiąt metrów nad przepaścią)....... Tylko nieliczni mogli ją dostrzecz w cieniu nocy*
*postać w czarnym płaszczu zaśmiała się szyderczo i wleciała na samą górę wodospadu*
-Myślałaś, że mnie pokonasz smarkulo?
*syknęła*
-Jak tylko ten kretyn Archi przyjdzie, zacznie się Apokalipsa
-Buahahaha
*Aja spojrzała na postać groźnym wzrokiem*
Archi nie jest głupi. Nie nabierze się na twoje sztuczki!
-Nie krzycz tak bo sobie gardło zedrzesz
*postać pstryknęła palcami i na ustach Aji pojawił się knebel*
{T: Zostaw ją natychmiast! *Timo krzyknął próbując się uwolnić z klatki, w której był zamknięty*}
-Głupi pies.
*zwróciła się do Aji*
-Nie zapominaj smarkulo, że mam tajną broń - ciebie i Destrima
*pojawił się Destrim, jego wzrok był przepełniony pustką*
-Więc nigdy mnie nie pokonasz
*Aja spojrzała na Destrima przerażonym wzrokiem*

*Archi wszystko dobrze widział i słyszał*
*wstał i wyłonił się z cienia*
Jestem.... czego chcesz?!

*Aja spojrzała przerażona na Archiego*
{T: Archi, uciekaj, już!}
-a jednak przyszedłeś, jednak jesteś kretynem
*postać zaśmiała się perfidnie*

Sam jesteś kretyn skoro zadzierasz ze mną!
*zdiął kaptur*
Wypuść ich albo pożałujesz!

-o mój drogi pomyliłeś się
*postać zdjęła plaszcz*
*była to dorosła kobieta o kocich czerwonych oczach, krótkich czarnych włosach i śnieżnobiałej cerze*
-Jak widzisz nie jestem kretynem idioto!

Hmmm... zapowiada się ciekawie...*wymamrotał*
Czego ode mnie chcesz?!

*przybiegła i schowała się za kamieniem*
Hm... Archi może zajmie tą...
To coś ==
A ja spróbuje uwolnić Aje...
*wybiegła z kryjówki i zaczęła się wspinać w strone Aji*
Nienawidze wspinaczek ==
*wspięła się na pozom Aji*
Heja Aja....
*zaczęła odwiązywać Aje, a szczególnie zdjęła knebel ^^*
Jeszcze chwila....
*rozwiązała Aje i szybko złapała ją za bluzke, by nie spadła*
Złap się czegoś! Długo cię nie utrzymam!!

*Aja złapała się skałki*
dzięki
*wyszeptała*
*zwinnie jak gazela wspięła się na samą górę*
*postać zaczęła mówić*
-Ja nie chcę czegoś od ciebie, ja chcę ciebie! Twojej mocy..........
*Aja stanęła za tak ją nazwijmy: porywaczką*
*puściła oczko do Rei by do niej podeszła*
*pomachała w stronę Archiego, by na nią spojrzał i zaczęła popugować kobietę*
*po chwili nadała sygnał Archiemu ręką - by ją zajął rozmową*
Rei to jest nasza szansa, uwolnij Timo a ja zajmę się Destrimem
*szepnęła*

Dobrze....
*przydreptała (jeśli można tak to powiedzieć) do Timiego i wypuściła go z klatki*
Choć malutki..
*wzięła go na ręcę i zwinnie spadła na ziemie*
Co robimy?
*puściła na ziemi Timiego*
Pewnie mi zbaronią więc nie mam wyboru...
*wyjęła z plecaka dwa miecze*
Gotów Toin?
[T: Jak zawsze ^^]
*zaatakowała 'porywaczke' ognistymi mieczami ^^*

*porywaczka prawie spadła z urwiska, gdyby nie zwinność jaką posiada Aja*
-Dość tego!
*wskoczyła na samą górę, gdzie czekała Rei i Aja*
*przy Aji o dziwo stał Destrim, wyglądał normalnie*
Gotów?
[De: Tak!]
Destrim, do miecza życia!
-A... ale jak?
Na wspak!
*Aja zrzuciła porywaczkę z urwiska, lecz ta wylądowała na skalnej półce*
jesteś zwinna?
jak tak to chodź
*powiedziała do Rei i po chwili była już na skalnej półce porywaczki*

Rei, Aja nie!
Nie wtrącajcie się w to!

nie
*Aja zaprzeczyła*
ty jej nie znasz.............
-Skończ te gadaninę!
Ani mi się śni!
*wystawiła język*

*kiwnęła głową i dotarła do Aji*
...

NIE!
*pstryknął palcami i pojawił się między dziewczynami a porywaczką*
Jeśli mnie chcesz...
to mnie złap.
*zeskoczył z półki na ziemię*

-hehe skoro tego chcesz................
*porywaczka uśmiechnęła się szyderczo*
-Lecz najpierw zajmę się tobą
*wskazała Aję, podeszła do niej i zrzuciła ją z półki*
Nieeeeeeee
*Aja spadł z półki w odmęt ciemnej wody wodospadowej*

Ajaaa!
*wskoczył do wody*
*wyciągnął nieprzytomną Aję na brzeg*
Rei zajmij się nią.
Ta kocica jest moja...
*wstał*

-mmmmmmmmmmmmrau
*uśmiechnęła się szyderczo*
-Ta kocica zaraz przytnie ten twój języczek
*po chwili*
-i zabierze całą twoją moc!
-Buahahahaha
*buahaha czyli denerwujący śmiech*

Skąd mnie znasz?!
Nie przypominam sobie jakiejś zapchlonej kotki w swoim życiu...

-Ja wiem wszystko
*szyderczy uśmiech*
-Jak myślisz, jak znalazłam Aję, tę głupią anielicę?
-niedlugę zdobędę moc każdego na Ziemi i będę nie pokonana
-Buahahahaha
{T: Oj już przestań *krzyknął*}
[De: Właśnie, myślisz, że wszystko ci wolno?]

Ona ma manię wielkości jak Hao.
Ale mnie nie pokonasz!
*zrzucił płaszcz*
Jeśli chcesz mojej mocy...
to sobie ją weź...
*szyderczy uśmiech*

*porywaczka zeskoczyła z półki, wylądowała obok Archiego*
-Napewno tego chcesz?
*uśmiechnęła się perfidnie*
{T: Zostaw go!}
-spadaj głupi psie!
{T: Głupi? *wark*}

Za dużo gadasz.
*pstryknął palcami i utworzyły się 3 kontrole ducha*

-Ojoj jak się boję..............
-Buahahahaha

Niedoceniasz mnie a to duży błąd.

-takiego idiotę?
-nie rozśmieszaj mnie!
{T: Ona jest jakaś taka despotyczna}
[De: W zupełności się z tobą zgadzam]

No dobra...
nie będę marnował na taką wariatkę siły...
Idziecie?

-Wariatkę?
*porywaczka podniosła ręce i utworzyło się wielkie tornado*
-teraz zobaczysz!
*skierowała tornado na Archiego*
{T: Czuję, że o czymś zapomniałem.............................. Aja!}

Myślisz, że wiaterek mi coś zrobi?
Raziel jest demonem żywiołów.
*machnął ręką i tornado skierowało się na kobietę z podwójną siłą*

-*denerwujący śmiech*
-myślisz, że mnie tym pokonasz?
*wyciągnęła rękę a tornado rozproszyło się*
*kucnęła i przyłożyła rękę do ziemi*
-pora na porachunki!
*nagle pnącza oplątały Archiego nie dając mu żadnych szans, nawet na oddychanie*

'podmuch ognia!'
*ogień spalił pnącza*
Walka żywiołów taaak?
Raziel!
Słoneczny promień!
*z rękawicy wystrzelił promień białego światła*

-pffffff
*odsunęła się, omijając promień*