Rzeka

*pojawili się Draco i Raziel*
[D: Co się stało?]

Nie nic, nic się nie stało.
*po policzku ponownie popłynęła jej łza*
to......... tylko wspomnienia

[R: Czy możesz nam pomóc?
Archi po tym jak wybiegł z domu nie pojawił się.]
[D: Kaina też nie ma.]

*Aja spojrzała pytającym wzrokiem na Draco i Raziela*
Gdzie on mógł zniknąć?

[D: Nie mam pojęcia.]
[R: Chwileczkę.....
Pamiętasz tą małą grotę za wodospadem?]
[D: No tak!]

Więc idziemy!
Destrim i Timo gdzieś zniknęli więc ja się bawię
*otarła łzy i wstała*
chodźmy!
*poszła nad wodospad*

*pojawił się*
Oh Dracoo... Razieel...
*zawołał*
Gdzie jesteściee?

*Nagle pojawił się Destrim*
[De: O siema Archi co robisz?]
*nagle przybiega Timo, cały zdyszany*
{T: Myślisz papużko, że będę za tobą biegał?}

Szukam Draco i Raziela.
Boją się mnie... i dobrze.

[De: aha ja nie wiem gdzie są]
{T: Echhhhhh już mnie nie zauważy, więc może......? Nie później!}

Zresztą.... sami przyjdą.
*zwraca się do Timo*
O co chodzi Timo?

{T: Eeeeeee nic *szeptem do Archiego* to niespodzianka}
[De: Timo powiedz]
{T: Nie bo powiesz Aji!}

Ok to nie mów.
*nagle spoważniał i popatrzył na północ*

{T: co się stało?}
[De: Właśnie, jesteś taki poważny............. aż się ciebie boimy]
{T: Mów za siebie nielocie!}
[De: Teraz przegiąłeś uszku!]

To niemożliwe...

{T: Papużko szykuj sobie miejsce w świecie duchów, bo tam cię wyślę!}
[De: Timo? eeeee uspokój się]
*Timo powoli zbliża się do Destrima warcząc groźnie*
[De: upsssss, Archi........ *Timo szykuje się do skoku* Ratuj! *Destrim chowa się za Archiego a Timo trafia pyszczkiem w ziemię]

*Archi nawet nie zareagował*
*pojawił się Kain, który był niewidoczny w takim samym "amoku"*
Też to czujesz?...
[K: Tak...]

*Timo wygramolił się z ziemi*
{T: Co się stało Archi? Ktoś ci umarł?}

*ocknęli się*
Kain, leć znaleść towarzyszy!
Musimy ruszać jak najszybciej!
[K: Tak jest!]
*Kain odleciał*
Eeee... coś mówiłeś Timo?

{T: Jak nie zauważyłeś to tak........................................................ co się stało?!}
[De: Nie bądź taki drastyczny]
{T: Zamknij się papużko!}

Eeee....
*wziął głęboki oddech*
W mojej rodzinie jest chłopak...
który chce mnie zniszczyć.
*posmutniał*
Niedawno dostałem telefon od rodziny,
że zabił mojego wuja.
*znowu spojżał na północ*
Teraz czuję, że on jest niedaleko...

[De: Co za dramat rodzinny *śmiech*]
{T: Zamknij się papużko! Denerwujesz mnie! *do Archiego* Może pomożemy jakoś? Aja napewno pomoże, dla ciebie................ zrobi wszystko}

Właśnie chciałem powiedzieć, żebyście jej nic nie mówili.
*pojawił się Kain z Draco i Razielem*
Dobrze, że jesteście.
*do Timo*
Jeszcze raz was proszę... nic jej nie mówcie.
*zniknął*

{T: Ale, ale Archi! *spuścił głowę* Dobra idziemy do Aji!}
[De: Nie, Archi mówił , żeby nic jej nie mówić!]
{T: Destrim nie rozumiesz? Jak jej nie powiemy a Archiemu coś się stanie? Ona nam tego nie wybaczy!}
[De: to ty nierozumiesz, kłopoty będziemy mieli jak jej powiemy! Wtedy nie tylko Archiemu będzie mogło coś się stać!]
{T: Chyba masz rację, więc, co robimy?}
[De: Czekamy, bo możemy tylko czekać.........]

*przylatuje Aja*
Słyszeliście te wybuchy?
[De: eeeeee]
{T: Tak}
Idziemy to sprawdzić!
[T: A, ale....]
Ale to takie piwo, idziemy
*poleciała wraz z Timo na rękach i Destrimem przy boku w góry*

*rozmawiał z kimś przez komórkę idąc wąską, żwirową ścieżką... zakończył rozmowę i zamoczył stopy w zimnym, bystrym strumieniu rzeki*Podaj dokładne dane na temat panny Mizuno...
*kobiecy głos zza pleców Delgara opowiedział mu wszystko co o niej wiedział. A wiedział/wiedziała bardzo wiele. Delgar zrelaksowany położył się na brzegu i rozmarzony obserwował chmury*

ZzZZzZZZZzzzZZZzzzzz...
Damski Głos: Paniczu Azmod.. -.-" pobudka... panicz..pani...DELGAR DO CHOLERY OBUDŹ SIĘ!!!
Del: Ccccooo? Moja droga Tamaro co się dzieje?
Tamara(tamten damski głos): już czas wstawać Delgarze. Chodźmy
Del: Tak, tak...jasne...*przeciągnął się, zawiązał sznurowadła i odbiegł*

*Aja przyszła nad rzekę cały czas chichocząc*
Ciekawe co powie jak się obudzi

*przyszedł i stanął za Ają*
Niezła robota.

<Em...haloo! Mnie tu nie ma -.-">

<A my do ciebie?>
Taa, moje arcydzieło
*zaczęła się śmiać*

*objął ją w talii*
Mam nadzieję, że mi tego nie zrobisz...

ja taka nie jestem
*uśmiechnęła się*

A Timo mi ciekawe rzeczy o tobie powiedział...

*przybiegła i rzuciła się na Aje i Archiego*
Siemka ziomy ^^''
Nie mogłam was tak zostawić ^^
To nie mój styl xD
Ał..
*spojrzała na rękę w gipsie*
Mały wypadek xD
*uśmiechnęła się*
Co tam u was?

A nic się nie dzieje.
*uśmiechnął się*

*perfidny uśmieszek*
Jasne...
Ale tu się zmieniło..
Ide po zwiedzać ^^
*odeszła*

Poczekaj, pójdę z tobą!
*pobiegł za Rei*

*uśmiechnęła się*
Poczekajcie!
*pobiegła za Rei i Archim*

*przyszedł, usiadł na małym pomostku i zamoczył nogi w zimnej wodzie*
Oooohhh... tego mi było trzeba.

*usłuszał huk zawalającego się budynku*
Co to było?!
Lepiej pójdę sprawdzić.
*wstał, ubrał buty i pobiegł*

*przyszedł i położtł się na pomostku*

Nie mogę przestać o niej myśleć...
*wstał i poszedł nad jezioro*

Jess usiadła nad rzeką i wrzucała do niej kamienie. W miejscach w których wpadły do wody powstawały małe wiry

Jess? - powiedziała Marii - Jess! Jesteś nareszcie *em..ledwo uśmiech ..jak zawsze*

-MARII!!!! *tuli tuli* Co tam??

Huh? Nudno. Co tutaj robisz właściwie?

-przyjechałam.... nie wiem... tak sobie... na jakiś czas-odpowiedziała-tylko... nie wiem... muszę sobie chyba jakieś mieszkanie wynająć

a Yumi jush zrobiła Wille tzn ..ja nie wiem..teleportowała ją może - zaśmiała się

-Ona zawsze sobie jakoś poradzi-zaśmiała się