Rzeka

O...Archi.-powiedział zdziwiony Yoh.-Skąd wiedziałeś że tu jest Rei?
*Amidamaru pojawia się*
[Ami:Powiedziałem im.]
-Racja.
*tworzy podwójne medium*

*Przybiega zdyszana Aja*
Jesteśmy.........................

[Ami:Trochę póżno...]
- ==" Mógłbyś być JEDEN raz milszy? <do ducha.>
[Ami:Nie...]
- ==###

Haha!
Hao znowu stchurzył...
*niweluje kontrolę ducha*
*kręci mu się w głowie*
No... nie...
Znowu...
*pada nieprzytomny na ziemię*
[D: Archi! Archi! ARCHIMONDZIE!]

ARCHI !
*podbiega do Archiego*
Archi nic ci nie jest?
Walke dokończe kiedy indziej... *mówi cicho*
ARCHI!
Trzeba cie zanieść do szpitala !
*znika razem z Archim*

*Aja śmiała się przez łzy z Hao*
A myślałam że ta ja jestem słaba.........
*odchodzi bez słowa*

-Archi...
*podszedł do szpitala*

Trzeba to wreszcie skończyć !
HAO !
Chodź i walcz!
Skończmy to wreszcie!
[M: Myślisz, że to dobry pomysł?]
Jasne ^^''
HAO!!

*pojawia się*
Ok. Skończmy to xD
Duchu ognia !
Dam ci ostatnią szanse, dołączysz do mnie, czy zginiesz?
?

Nigdy w życiu ^^
Miya !
*zaatakowała Hao*

Jak chcesz, czas na ciebie..
*zablokował atak Rei*
Żegnaj ^^'
*zaatakował kulą ognia Rei*
*uderzyła ją, a ona upadła na ziemie*
Czekam, oddasz mi ją teraz, czy zabiore ją siłą?

*między nimi pojawia się Archi*
Ta eksplozja mogła być tylko Twoją sprawką.
*złowieszczy uśmiech*

Chyba zabierzesz siłą, jeśli ci sie uda ^^
*wstaje i atakuje Hao*
*Hao odlatuje i uderza w drzewo, traci przytomność*
HA !
*podchodzi niepewnym krokiem do niego*
PS. ARCHI, mamy pewna sprawe do rozwiązania. Prosze odejdź..

*nagle atakuje Rei kulą ognia*
I kto tu sie śmieje..
*podchodzi do Rei i uderza ją w brzuch*
Przykro mi, że musiało się tak stać...

*ledwo wstaje*
Proszę Aarchi. Odejdź.
To nasze sprawy i tak ci nie powiem, o co tu chodzi.
Nie zrozumiesz, a nie chce by stała ci sie krzywda !
Hao !
*atakuje Hao*

Właśnie Archi, odejdź.
*śmiech*
Uparta dziewczynka...
*wyrywa Rei broń i uderza ją w twarz*
*Rei upada na ziemie i traci przytomność*
Myślałem że będziesz trudniejsza.
Nareszcie odzyskam to co straciłem rok temu !

Rei!
Nigdy jej nie zrozumiem.
DRACO!
*atakuje Hao*

O czym on mówi?!
Rei?
Będziemy musieli poważnie porozmawiać.
OVERSOUL! DRACONUS GIGANTE!
*atakuje Hao na grzbiecie wielkiego smoka*

Ja...
Archi przepraszam...
Później ci to wyjaśnie...
*ledwo wstaje, ale zaraz upada*
*zaczyna krwawić*
[M: REI ! Wszystko w porządku?]
Jak widać nie ^^ Nie podam się !
*wstaje i atakuje Hao*

Hm.. Tłoczno się zrobiło..
Zabiore co moje i znikam...
*teleportuje się do Rei i znika razem z nią*

*przybiega i robi Podwójne medium* *atakuje Hao*

Rei to nie ma sensu!
Nie pokonasz go!
Wiem, że nie chcesz uciekać ale błagam Cie,
odejdź.

*Amidamaru podlatuje do Rei*
[Ami:On ma rację.]

Ekhm...
[M: Rei tu nie ma !! Hao ją zabrał, obawiam się czegos,
ale obiecałam jej że nie powiem ! Proszę pomóżcie jej... Ale nie wiem jak to wam powiedzieć, Macie mało czasu.... ^^"]

*Archi łapie Miyę*
Tu nie ma czasu na obietnice!
GADAJ!
*wściekły*

Ami i Yoh krzyknęli: Mów!!

[M: Nie moge... Ja.. Rei mnie spali za to !! Nie mam wyboru! Więc Rei i Hao, kiedyś chodzili ze sobą... I pewnego dnia Rei chciała uciec z obozu, wtedy była jeszcze słaba i postanowiła wykraść kawałek duszy Hao. W ten sposób zrobiła się potężna. Hao jest wściekły, ale nadal ją kocha i dlatego nie zrobi jej krzywdy. Ale jak odbierze jej dusze (swoją) to ona umrze. Jest bardzo słaba, a Hao nic o tym nie wie! Więc pomóżcie jej! Uratujcie ją !! PROSZE!!]

-Miya uspokój się...pomożemy Rei.

Czekaj...
Kawałek duszy?
*zamyślił się przez chwilę*
Już wiem jak jej pomóc!
Ale musimy poczekać aż Hao odbierze jej swoją część duszy.

[M: Jest problem, on zabierze wtedy jej całą dusze !! Podsłuchiwałam go ^^" Dobra lece do Rei, może mnie potrzebować !!]

Dobra!
Draco, leć po pierścień!
[D: Tak jest!]
*Draco znika*
Wy dwaj...
*wskazuje na Kaina i Raziela*
Idziecie ze mną!
[K: Tak Mistrzu! R: Dobra!]
*wszyscy trzej znikają*

-Hmm...*zamyślił się* chyba wiem o co chodzi.
[Ami:Ale ja nie wiem!]

Yoh pobiegł...do domu Hao.

*przychodzi z Archim*
*kładzie się na trawie i zamyka oczy*
[M: Śpioszku! Wstawaj. Pamiętasz? Obiecałaś mi coś! Ekhm... Archi.. Możesz stąd odejść? Proszę ^^]
Tak.. Już ide. Przepraszam Archi!
*wstała i pobiegła*

Ej no.....
*opadły mu piura*
A miała być ze mną szczera...
*siada na trawie i słucha odgłosów natury*

[M: Nie martw się. Wszystko ci powie!! Niedługo ^^'' Musi tylko załatwić małą sprawe z Hao... Znaczy.. NIE! *wali się w główe* No to pa! Nic nie mówiłam! *znika]

Skoro tak...
*wstaje*
Trzeba by potrenować!
[D, K, R: Taaak!]
Ooo jacy zgodni. ^^
Dobra!
*wyciąga z kieszeni kart do gry*
*przuca jedną w powietrze*
Czerwonooki Czarny Smok!
*pojawia się wielki czarny smok a po chwili znika*
Dobra idziemy stąd bo jeszcze chcę wam coś pokazać.
*idzie na klif*

*pojawia się i siada na trawie*
To poczekam...

*pojawia się z kamienną miną*
Żadnego gadania!
Poprostu to zakończmy!

Jeśli Yoh nam przeszkodzi ja się nim zajmę.
*atakuje Hao*

<przecież mnie tu nie ma ^^""".>

*pojawia się*
*robi jakieś gesty i coś mamrocze*
*po chwili Archi świeci i ma jakąś tam ochrone ^^''*
Jeszcze zbyt nie znam swoich mocy, ale to powinno wystarczyć!
Chyba ^^''

REI ZOSTAW NAS W SPOKOJU!
To nasza sprawa!
*wypiera z siebie tą ochronę*

<pomyliło mi sie ^^''>
*atakuje Archiego i go rani*
*atakuje znowu, bardzo poważnie rani*
Zakończmy to!

Myślisz, że takie psztyczki mnie zranią?
*atakuje Hao i powala go*

<hehe, sklerotyk ^^"> <to robimy tak:walczysz z Archim póżniej ze mną. OKI?>

Chciałam tylko pomóc.
Ale jeżeli mnie odrzucasz, to dobrze!
Odejde!
Dokończe transformacje! I odejde!
*blask -> idealny anioł*
*odlatuje*
Żegnaj!

ho to ja robie co zwykle.Czyli posiedze i pooglądam

*mówi telepatycznie do Rei*
Ja nie chcę, żebyś odchodziła.
Ale to ja muszę go pokonać!
Kocham Cie... nie odchodź...

*do Hao*
Mam tego dosyć...

<*gleba*>