Łąka

*nagi zatrzymują się jakieś 1000m przed naszą armią, po dłuższej chwili ruszają chaotycznie (byle szybko ^^)*
*Archi odwraca się do Nicefora*
Jesteś ze mną?
[N: Do śmierci.]
ZA WOLNOŚĆ! DO ZWYCIĘSTWAAA!
*wszyscy powtarzają okrzyk i ruszają w szarży za Archim*

Wszyscy wiedzą co robić?
[T: Tak!]
Więc ATAKKKKKKKKKKKKKK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*zespół jednorożców zaczął atakować nagi a Aja na Toni zaczęła atakować z góry*
Jupiiiiiiiiiiiiiiiiiii

*Archi biegnie wraz z centaurami a gryfy zbombardowały nagi kamieniami wybijając sporą część ich pierwszej fali*
*Archi opuszcza przyłbicę i naciera wbijając się między nagi*

*niedale na kamieniu siada ciemna postać*
*opis=dowiecie się później xD*
Powodzenia. Ciekawe kto wygra..
*wszystko bacznie obserwuje*

*jednorożce zaczęły atakować, wybiły sporą część nag, a Aja uderzyła w sam środek armii*

Nieźle..
Przyda im się pomoc..
*wsaje i pstryka*
*nagle połowa nag ożywa, ale same ich kości oraz są otocze ognistą tarczą*
To powinno pomóc..
*siada*
<Gdzieś na dole>
[A: Rei... Ona tu jest, znaczy nie dosłownie,
ale czuje jej obecność, ale nie wiem gdzie dokładnie...]

*Archi zeskoczył z jednorożca*
Dziękuję, a teraz wracaj do Aji.
Jesteś jej bardziej potrzebny.
*Archi odwraca się a przed nim stoi wyprostowana 2,5metrowa naga w zbroi*
What tha?!
*w ostatniej chwili uskoczył przed mieczem*
Co do...
*nagle naga prostuje ręce... i co się okazało? że ma 4 ręce z mieczem w każdej z nich*
Sobie chyba żartujesz!
*tworzy kryształową tarczę*
Nie zawiedźcie mnie przyjaciele...
*atakuje nagę*

*Aja wzlatuje wysoko*
EEEE Archi?
Czy taka ohydna grupa to może być druga fala?

*wstaje i odlatuje*
*lewituje nad nagami*
Nie. To ja pomagam nagom, chociaż one nic o tym nie wiedzą.
*wredny uśmiech*
*jest w czarnym płaszczu, więc nie widać postaci*
Lepiej uważajcie...
*podnosi do góry ręce i coś mamrocze*
*chwile później wszystkie nagi ożywiaja (ich kości) i są otoczone ognistą tarczą*
Haha... Ciekawe jak sobie z tym poradzicie....

*Archi odpycha nagę z taką siłą, że upada a on się odraca*
Niestety tak!
DRACO!
[D: Już się robi!]
*Draco wzlatuje wysoko i zaczyna pikować w kierunku miejsca między walką a następnymi nagami*
PODMUCH OGNIA!!
*Draco robi ścianę ognia*
Wyrżnijcie resztę i wycofajmy się do skał!
*podbiega do wstającej wielkiej nagi i przebija ją mieczem*

Haha !!
*unosi znowu ręce*
*przed skałami pojawia się... duch ognia O.O*
Pamiętacie swojego przyjaciela?
Pokonajcie go..
Haha!!

Nie...
REI??
NIEEEEEE!!!
Mam tego serdecznie dosyć!
Kain, Raziel!
[K, R: Tak!]
Miecz Dusz!
*oba duchy wchodzą do miecza, który zaczyna świecić błękinym,bladym światłem*
*Archi zaczyna iść z determinacją w stronę Rei nawet nie patrząc na nagi, które chcą go zabić, poprostu je zarzyna jednym cięciem każdą ^^*

Rety.............
Dobra
*zlatuje przed nagi i zsiada z Toni*
Niech tylko jedna kropla krwi popłynie a wy będzeicie skończeni......

Głupcze!
Rei tu nie xD
To prawda posiadam jej ciało, ale jej duszy tu nie ma xD
[A: Co?]
*ukazuje się dziewczyna z czarnymi skrzydła, czarną sukienką i czerwonymi oczami*
HAHA!
*jednym ruchem ręki odpycha Archiego, który uderza o glebe*

Może to, że Rei nie ma kontroli da mi trochę większą szansę...
*wstaje*
Jeśli myślisz, że to mnie powstrzyma to się mylisz.
*odwraca się*
AJU! Poradzisz sobie beze mnie??

Czas to skończyć !!
*nagle wszystki archanioły zmieniają się w demony i atakują przymierzeńców Archiego i Aji*
Gińcie głupcy!
/znowu koniec neta xD Ale fajna ta walka *wredny uśmieszek*/

*Aja patrzy na Rei*
Nie.................
*szybko podlatuje do Rei i bierze ją za brzuch*

*Archi jest przerażony*
ATALANTA!! NICEFOR!!
NIEE!!
Ty potworze...
*wraca do walki*

Rei, koniec tego.
Obudź się!!!!!!!!
*związuje Rei*

*Archi zauważa związaną Rei i podbiega do niej*
Rei... przepraszam...
Ale muszę to zrobić.
*przykłada miecz do jej brzucha i zaczyna go wbijać jak w masło*
Nie będzie boleć, poprostu zrobi Ci się troche chłodno.
*wbił miecz po same jelce ale nie przebił Rei*
Zabierz to co nie należy do niej.
Złam to co niesłusznie połączone.
Zdejmij czerń z bieli.
*Archi puszcza miecz, który zaczyna świecić*

Nieźle, efekty świetlne ^^
*Aja odwraca się*
Ale dobra pamiętajmy o obowiązkach ^^
*Aja wraca do walki*

*budzi się*
Haha!!!
Głupcze, Rei nie miała nic przeciwko, żebym się z nią połączył!
*jednym udeżeniem odpycha Archiego*
Co za nędzne ciało..
*leczy rane*
No już lepiej....
Walczcie moje demony!
*lewituje w powietrzu*

*miecz już zniknął we wnętrzu Rei*
Sama rana nic Ci nie zrobi.
Ale Miecz Dusz, który jest w Tobie zniszczy Cie!
Już niedługo Rei będzie sama w swoim ciele...

Nadal nic nie rozumiesz?
Wmówiłem Rei różnych rzeczy na wasz temat,
a ona mi uwierzyła.
Chcesz z nią porozmawiać?
*staje na ziemi i zmienia się w dziewczyne*
Archi....
[A: REI! Co on ci mówił! Powiedz!]

*Aja walczy z nagami ale już coraz słabiej, jej moc się powoli wyczerpuje*
A może mi ktoś pomoże?
*wystękuje*

Draco! Leć pomóc Aji!
[D: Jazda!]
*Draco leci do Aji*
Rei co on Ci powiedział?!
Przecież Cie kocham.

*jedna naga odpycha Aję tak że udrzyła mocno o ścianę, jest nieprzytomna.*

*Draco staje przed Ają, jest wielkości konia*
[D: Tylko ją tknij a odgryzę Ci tą rękę!]
*zionie ogniem i tworzy wielki ognisty krąg wokół całego wojska*
[D: Czas... na posiłek...]
*rzuca się na nagę i rozszarpuję ją na strzępy*

*Aja się budzi*
Moja głowa
*Tonia zabiera ją na grzebiecie z miejsca akcji i stawia pod drzewem*
Dzięki.
*Aja zasypia*

Nienawidze was wszystkich!
Oszukiwaliście mnie!
Teraz za to zapłacicie!
*wściekłość*
Zrób to!
[D: Według twojego rozkazu!]
*zmienia się w demona*

Rei czym Cie oszukałem?
Kiedy?
Może Ci czegoś nie powiedziałem ale Ty też nie byłaś ze mną szczera!
*myśli*
Jeszcze tylko parę minut i będzie po wszystkim...
*patrzy na Draco, który rozszarpuje kolejną nagę i odwraca się do Rei*

*Aja się obudziła i dopiero teraz zauważyła swoją krwawiącą rękę*
Nie....
*pada na ziemię a po chwili podnosi się jako inna osoba*
*krwisto czerwone skrzydła, karminowe usta, ubranie pąsowe, włosy czystej czerwieni, oczy ciemno czerwone a paznokcie koloru amarantowego <--- anioł zagłady*
Tak.....

Ona cie już nie chce.
Obiecuje nie będzie bolało!
A i jak mnie zniszczysz/zabije to zrobisz to samo z Rei,
bo jesteśmy jednością xD
*wyciąga dwa miecze (zaklęte) i atakuje Archiego*

*unika kolejnych ataków Rei, po którymś z rzędu zaczyna słabnąć*
Rei... nie rób... tego...
Nie chcę Cie zranić!

Powiem ci szczerze Archi.
To prawda okłamałem ją, ale jakie mam z tego korzyści!
Moge cię łatwo zniszczyć, bo ty ją nietkniesz!
*rani Archiego*
Pożegnaj się z tym światem!

*Nagle Rei łapie anioł zagłady i ją ucisza.*

*Archi wstaje*
Wiem, że ją okłamałeś...
Rei... poświęcę się dla Ciebie...
Jeśli chcesz mnie zabić, to znajdziesz mnie w górach!
Draco musisz sobie poradzić sam!
[D: Nie ma sprawy!]
*Archi znika*

Głupiec...
*znika*

*Aja, a raczej anioł zagłady mdleje*

*Draco podlatuje do Aji*
[D: Panienko Aju? Panienko Aju!
Co się dzieje?!]
*walka chyli się ku końcowi*
*nagle pojawiają się Kain i Raziel*
[R: Widzę, że z panienką nie najlepiej.
My się zajmiemy nagami a raczej tym co z nich zostało ^^]
*Kain i Raziel wraz z resztkami wojsk wybijają pozostałe przy życiu nagi*

*gdy Raziel zabił ostatnią nagę rozejżał się po polu bitwy*
[R: Tyle śmierci.]

*Aja stała się normalna*
*otworzyła powoli oczy*
co, co się stało?

*Aja rozejrzała się wokół*
Ominęła mnie taka zbawa =='

*Archi pojawia się między ciałami poległych wojowników*
Tyle śmierci... i po co...
*przechodzi pomiędzy ciałami szukając ciał przyjaciół*
*nagle zauważył Atalantę... martwą, podszedł i klęknął przy niej*
Moja kochana Atalanta....
*głos mu się zaczął załamywać*
Nie... nie nie nie....
*zaczął płakać*
Czemu... za co?!
Za co mnie tak ukarałeś...

*Aja zauważa Archiego i podchodzi do niego*
Archi.....
Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
*patrzy na Atalantę*
ożywię ją, wiem, że potrafię...............................

Ona i Nicefor byli dla mnie jak rodzina.
*wstaje*
Kales za to zaplaci... i to z nawiązką!
*ogień w oczach*

/spoko XD/
Archi, uspokój się!
Jesteś podobny do mnie..........
Chcesz się zemścić za coś co może zostać naprawione!
*po policzkach zlatuje jej łza*

Aju, Ty się w to nie mieszaj...
*podnosi swój miecz*
Kales nie może dłużej terroryzować nas jak i innych nag!
*zaczyna iść w kierunku klifu*

Archi......
*spuszcza głowę*

*Aja klęka nad Atalantą i przesuwa nad nią swoją rękę*
Oby to pomogło.......
*po policzku spływa jej łza i pada na Atalantę.*
No dalej.......