Klif

*odwraca głowę w strone Draco*
Draco! Tutaj!
*pomachała*

*opdlatuje do Rei*
[Mam wiadomość od Archiego.]

*energicznie wstała*
Jaką wiadomość!
*podchodzi do Draco*
Gadaj!

[Spokojnie, spokojnie.
Więc jest tak...
Archi prosił Cie... wiesz o co.
No bo demon... ten co go opentał.
On przejął tylko część jego duszy, tę co była kiedyś a pierścieniu Archiego.
Jedynym sposobem jest zabicie Archiego,
a raczej tej przejętej części duszy.]

*odwróciała się tyłem od Draco*
Nie skrzywdze Archiego...
*szła równym krokiem*

*Draco leci za nią*
[Ale to jedyny sposób.
A poza tym możesz pomóc także i sobie.]

A niby jak pomoge sobie?
*posępnym wzrokiem spojrzała na Draco*
*odrwróciła sie i poleciała*
Żegnaj!

[Co za kobieta...]
*leci nad jezioro*

*przychodzi i wali w ściane piąchą*
Najpierw prosi, a później odrzuca!
Mam tego wszystkiego dosyć...
Czas popracować nad swoim statusem...
*zamknęła oczy i po chwili otworzyła (miała krwisto-czerwone)*
[M: Rei?]
*siada*
Czego?
[M: Nic..]

*Aja przychodzi ciągnięta przez Timo*
Ej po co mnir tu zaciągnąłeś?
*Timo zaczął szczekać w stronę Rei*
Rei? Co z nią?
*podchodzi do Rei*
Cześć Rei...........

*przybiega za Rei*
Rei nie o to mi chodziło...
O, cześć Aju.

Cześć Archi...........
*rzekła obojętnie Aja*
*znowu zwróciła się do Timo*
Po co mnie tu zaciągnąłeś?
*Timo pomerdał ogonkiem*

*zignorowała Archiego i Aje*
*wstała i stanęła przed nimi*
Zejdźcie mi z drogi gnidy!
*minęła ich*
[M: Ups... Za bardzo wzięła się za status... -.-'']

Rei co jest?!
*poszedł za nią*

*Aja spojrzała surowym wzrokiem na Timo*
I widzisz?
*wzięła go na ręce i odleciała*

*Z nikąd pojawiła sie na klifie. Zwiesiła nogi w przepaść i wbiła wzrok w chmury*

*przybiegła i usiadła*
*popatrzyła się w niebo*

*pojawia się Draco*
[D: Rei!
Już mam sposób, żeby Archi do nas wrócił!]

*wstała i podeszła do Draco*
Jaki? *powiedziała ze smutkiem*

[D: Zamknij oczy, i powiedzi jego imię.]

*zamknęła oczy*
Archi...

Czy ktoś wypowiedział moje imię? ^^
*pojawił się opierając na kuli*

Archi..?
*ze zdziwieniem spojrzał na Archiego*
*spuściła głowe*

*podszedł do Rei i objął ją wolną ręką*
Co się stało?

Nic.
*odsunęła się od Archiego*
*nadal miała spuszczoną głowe*
Przepraszam...

Nie masz za co przepraszać.
A ja... dziękuję Ci.
Pomogłaś mi jak nigdy.
*lekko się uśmiechnął*

Mylisz się...
*Wyrządziła ci i Aji tyle krzywdy..
*z płaczem pobiegła jak najdalej od Archiego*

Rei!
*chciał za nią pobiec ale przewrócił się*
Niech to szlag...

*zauważyła to i podeszła i pomogła wstać Archiemu*
Straciła honor...
Prosze Archi zostaw mnie!

Nie mogę...
Kocham Cie...
*powoli wstał*

Archi..
Zbyt wiele krzywd wyrządziłam tobie i Aji..
A Ale i tak ci nie pomoge...
Jestem bardzo słaba...
Za słaba...

Co Ty pleciesz!
Jesteś silna tylko nie dostrzegasz swojej siły...
Pomogłaś mi to teraz ja pomogę Tobie.

Niby jak mi pomożesz?
Mnie nie można już pomóc...

No ja tutaj zaraz chyba wykorkuję...
Dziewczyno przestań użalać się nad sobą,
bo to wcale nie pomaga.
Powiedz mi jaki masz problem to coś na to zaradzimy.
[D: Pomożemy!]

Właśnie!
Nie pomagaj mi!
I tak nie pomożesz!
Bo nie ma w czym!
*pobiegła w strone lasu*

Rei!
Przepraszam!
REI!
*znowu się przewrócił*
No co za głupia kula!
[K: Użyj krwi.]
Nie będę marnował jej na takie sprawy.
*wstał i poszedł bez słowa na skraj klifu*

*usiadł na skraju i rozmyślał*

[A: *przylatuje i rozgląda się*
Nie ma..
*w ostatniej chwili zauważa Archiego*
A jednak ^^
ARCHI!
Rei ona zemdlała...
*podlatuje do Archiego*
Pomóż, jest w lesie..]

*wstał szybko*
Lecimy!
Smocze skrzydła!
*wzbił się w powietrze i poleciał w kierunku lasu*

*przyszła i usiadła na krawędziMam tego wszystkiego dosyć...
Szamaństwa aniołów...
Wszystkiego...
Wiem, że zrobię wielką krzywde Archiemu jak odejde...
Ale ja tutaj nie pasuje...
Przepraszam Archi..
Może wrócę?
Kto wie...
*zaczęła iść wolnym krokiem*

*przyszła nad klif zobaczyła odchodzącą Rei*
Rei! Rei!
*podbiegła do niej*
Rei, już nas opuszczasz?
Nawet nie poznałaś moich truskawek a'la śmietana, nie poznałaś jeszcze imprezek od północy..........................
*uśmiechnęła się*
zostań z nami, albo rzucę się z klifu!
*podeszła do krawędzi klifu*
Napeno tego chcesz?
*krzyknęła w stronę Rei*

Aja..
*ze łazami uścisnęła Aje*
*nagle upadła na kolana i zaczęła dziwnie się poruszać*
[M: Rei! *szpcze do siebie* Głupi klo... Znaczy Rei....]
*chwile później przestała*
*uśmiechnęła się do Aji i usiadła na brzegu klifu*

*Aja spojrzała dziwnie na Rei i Miyę. Przeczuwała, że Miya coś kombinuje i, że Rei tu nie ma*
*po chwili usiadła obok Rei patrząc znaczącym wzrokiem na Miyę*
Pięknie, lazurowe morze nad pięknym szarym klifem..............
Nie sądzisz Rei?
*spytała lekko perfidnym głosem*

O co ci chodzi Aja?
*spojrzała dziwnym wzrokiem na Aje*
[M: Wiesz... Rei źle się czuje.. Pójdzie teraz do domu i odpocznie..
*zaczęła pchać Rei w kierunku domu*]
*zdezorientowana Rei nie wiedziała co robić ^^*

Destrim.
[De: Tak?]
*szepcze*
Śledź je i dowiedz się, gdzie prawdziwa Rei.
[De: Tak jest!]
*Destrim zaczął je śledzić*
Pora na pocztę.......
*wyciągnęła rękę, po chwili usiadła na niej śnieżnobiała mewa*
Edwardzie, zanieś tę wiadomość do Archiego.
*wsadziła jej w dziubek karteczkę*
Archi jest w lesie. Postaraj się!
*Aja puściła mewę a ona poleciała do lasu*
*Aja poszła do domu, znaleźć Timo*

[M: *przyleciała* Nienawidze wszystkich tutaj!
Dzięki mocy rodziców Rei jestem niepokonana ^^]
*przychodzi*
Miya! Walcz!
[M: Świetnie, właśnie na ciebie czekałam ^^
*zmieniła się w zwykłą dziewczyne z kosą*]
*wyjęła runiczne miecze*
Toin to runicznych mieczy!
*ustawiła się w pozycji ataku*

*przyleciała i usiadła na chmurce*
wiedziałam.................
[De: co robimy?]
Nic, jeszcze nie teraz Destrim..................

*przyszedł i z daleka zobaczył Miyę i Rei*
Ja jej poka...
*Raziel zaciągnął go za drzewo*
[R: Nie idź tam!]
Bo co?!
*wyjżał i zauważył Aję*
*podleciał do niej*
Aju!
O co tu do stu piorunów chodzi!

*Aja prawie spadła z chmury*
a to ty
*uśmiechnęła się*
to dłłłłłługa historia...................

*wbiła miecze w ziemie*
*odwróciła się w strone małej widowni*
Nie chce być niemiła, ale to nie jest przedstawienie...
*spojrzała wrogo na Aje i chłopaka*
[M: Głupia...
*wyjęła sztylet wbiła w plecy Rei*]
*zaczęła krwawić*
Miya, Miya, Miya...
Myślisz że to mnie za boli?
*odwróciła się i przecięła Miye na pół*