Klif

*Przyszła, zwiesiła nogi za krawędzią i obserwowała fale rozbijające się w dole*

*Po jakimś czasie, trochę przemarznięta odeszła*

*Ajmi przybiega na klif i płacze*
[Aj: Dlaczego? Dlaczego ja?]

*Archi przybiega za Ajmi*
*podchodzi do niej*
Ajmi nie płacz...

[Aj: Aja była dla mnie wszystkim............... a teraz nie mam nic *płacz*]

Masz...
Masz przyjaciół!
Mnie, Rei...
Aja trochę nad tym pomyśli co zrobiła i będzie dobrze...

[Aj: Nie, ona rzadko zmienia zdanie *szloch*

Ja już się postaram żeby zmieniła zdanie ^^
*wraca do Aji*

[Aj: Dobrze. ECHHH]

*pojawia się z nieprzytomną Rei*
Ale stromo...
*kładzie rękę na jej sercu coś się dzieje ^^*
*po chwili Rei otwiera oczy*
Wszystko idzie zgodnie z planem...

Moja głowa..
Gdzie ja jestem, kim ja jestem?
I kim jesteś?
*popatrzyłam na chłopaka siedzącego przed nią*

Jestem Hao, twój narzeczony..
Pewnie straciłaś przytomnośc, jak nas zaatakowali.
Archi i Yoh Asakura,są okropni !!
Zaatakowali nas bez powodu !

A kim ja jestem?
I kim są Archi i Yoh?
Proszę powiedz.
*uśmiechnęła się*

*pojawia się Archi*
Rei!
HAO! Co Ty jej zrobiłeś?!

Jesteś szamanką, masz na imię Rei. Twój duch stróż cie zdradził !
Dołączył do demonów do Archiego i Yoh !
Oni są źli i wszystkich chcą zniszczyć !!
Masz..
*podaje Rei małego ducha ognia*
To dla ciebie twój nowy duch stróż!!

Kim jesteś?
*popatrzyła na chłopaka który sie pojawił*
Skąd mnie znasz?
Podobno jesteś zły.
Czekaj !
To ty jesteś Archi !
*wstaje*
Duchu ognia !
*po chwili ukazuje się wielka postać ducha ognia*
Atakuj !
*duch ognia zaatakował Archiego*

*pada na ziemię i z trudem się podnosi*
Rei... czemu...
Raziel!
*Raziel wchodzi do rękawicy*
Miecz ognia!
Teraz nic mi się nie stanie...
Rei! czemu mnie atakujesz?!
Nie pamiętasz co nas łączy?
*wyjmuje i pokazuje wisiorek, który dostał od Rei*

Yoh przybiegł.
-o Rei...żyjesz myślałem że Hao cię zabił.

*w pewnej chwili się zatrzymuje*
*patrzy na wisiorek rchiego*
*klęka*
Archi...
Moja głowa..
*łapie się za głowe*
Boli...

Atakuj go !!
On chciał nas zabić!
Odpłać mu to !!
*krzyczy*
ATAKUJ !!

-Rei, nie jesteś zabawką Hao...
[Ami:A ty nie krzycz bo oli mnie głowa ^^".]

Mam na to sposób!
Draco, pierścień!
*Draco podaje Archiemu pierścień*
*zakłada pierścień, który zaczyna świecić na zielono*
Niech połączy się to, co zostało rozerwane!
Niech wróci to, co zostało zabrane!
Niech przeszłość, teraźniejszość i przyszłość STANĄ SIĘ JEDNYM!
*błysk oślepiającego światła*
*Archi pada na kolana*
[K: Mistrzu! Nie powinieneś był tego robić!]
Ale... ja ją.... kocham....
Jeśli to nie przywróciło jej wspomnień i duszy to już nic nie pomoże...
[R: A co z Twoją duszą?]
Połączona w jedność..... to było jedyne wyjście...

*nagle wstaje*
*po jej policzkach spływają łzy*
ARCHI!
*krzyknęła*
*podbiegła do niego*
Archi?
*przytula go*
Archi, nie odchodź, proszę..
Kocham cię!!

Twoja.... miłość..... dodaje mi sił....
*wstaje z trudem*
Teraz, gdy moja dusza jest połączona...
Mam całą swoją moc i mogę Cie pokonać...
Hao!
Ale nie teraz.... chodź Rei...
*zaczyna iść kulejąc*

Chodźmy..
*pomaga Archiemu iść*
*nagle upada*
Wszystko mnie boli.
Archi idź, dogonie cie ^^

Pzeklinam cię!
ARCHI!
*atakuje Archiego*
Zabrałeś mi Rei!
Zabije cie za to!

Nie moja droga...
*pomaga Rei wstać*
Chodź... wracamy razem...

Yoh stanął przed parą.
-Daj im spokój (na razie ^^") *zażartował*

NIE !
*osłania Archiego sobą*
*zostaje zraniona w rękę i zaczyna jej krwawić*
Najpierw mnie zabij!
*ustawiła się przed Archim*
Nie pozwole, abyś go skrzywdził!!

Rei...
*w oczach Archiego pojawiły się łzy szczęścia*
Widzisz Hao!
Nigdy nie pokonasz prawdziwej miłości!
Draco, Kain, Raziel!
*duchy pojawiają się między nimi a Hao*

REI!
Dlaczego?
Odzyskam ciebie i zabije go!
Obiecuje ci Rei!
*znika*

Nie, nigdy HAO!
Nigdy mnie nie odzyskasz.
Moje serce nalezy do Archiego.
*podchodzi do Archiego i pomaga mu wstać*
Chodźmy...

*porywem szczęścia bierze Rei na ręce*
Jesteś moim aniołem.
Jesteś ranna!
Jak wrócimy do mojego pokoju to to opatrzę ^^
*idzie do domu wspólnego z Rei na rękach*

Puść mnie!
*próbuje wyrwać się Archiemu*
Jesteś słaby!
*zeszła*
Nic mi nie jest tylko zadrapanie.
*sżła razem z Archim*

*Aja przyszła i zauważyła to, schowała się*
Miłość jest tak gęsta, że można ją kroić nożem ^^
[An: Tak.......... myślę, że szef będzie zadowolony......]

Angel............ szef jest zawsze szczęśliwy z czegoś takiego ^^
[To: o czym rozmawiacie? An: O niczym ^^']
Chodźmy ^^
*idą nad jezioro*

*stoi i czeka na Archiego*
Witaj..
Mówiłem, że się jeszcze policzymy!
Narazie Rei, nam nie będzie przeszkadzać.
Przygotuj się!
DUCHU OGNIA!

*Archi przychodzi i staje na krawędzi*
Ale tu pięknie...
*wyciąga inne karty*
Coś wam pokażę.
Błękitnooki, Czerwonooki, Rdzawy, Kryształowy i Zielony Smok,
do tego karta polimeryzacji!
*pojawia się wielogłowy, wielki smok*
I co wy na to?
*duchom opadły szczeny*
[R: Dobreee...]
Wiem ^^

*pojawia się*
Archi uważaj!
Hao jest za tobą!
*upada na kolana*
[M: Tylko nie teraz. Musisz odejść stąd]
NIE!
[M: To dla twojego dobra!]
NIE!

*nagle Archim wzdrygnęło*
Co to było...
Hmmm... martwię się o Rei.
Mógłbym zobaczyć co robi,
ale ufam jej i mam nadzieję że nie zrobi nic głupiego.

REI!
Miałaś gdzieś indziej być!
To zrobie to przy tobie!
Żegnaj chłopczyku!
*atakuje Archiego*

Yoh przybiega na(d) klif.
-ARCHI! Uważaj!!!!
*robi kontrolę ducha*

*Archi pada ale zaraz wstaje*
Hao!
Sam też chciałem z tym skończyć.
Gotowi?
*duchy się pojawiają*
To jazda!
*atakuje Hao*

Wynocha!
*atakuje Yoh, ten spada z klifu*
Haha...
*zaczyna atakować Archiego*
*rani go w noge*

Ahhh...
*pada*
Jesteś zwykłym tchurzem Hao...
Nigdy więcej się nie zobaczymy!
*atakuje Hao*

Archi chyba sobie poradzi..
Ała..
*trzyma się za brzuch*
Dlaczego teraz?
To miało się stać za kilka lat. To nie fair.
[M: Lepiej nie gadaj! Tylko schowaj się gdzieś. Przecież nie zrobisz tego przy nich!!]
Racja! Nie chce by mnie zobaczyli w takim stanie!
*znika*

Rei?!
*wyciąga kartę z talii na nadgarstku*
Niech zapadnie noc...
*zapada noc a Archi znika w ciemności*
*odzywa się gdzieś z ciemności*
Teraz ja mam przewagę Hao...

[M: Archi! Może się przydam? Narazie nie jestem potrzebna Rei.. Narazie.. *smutek* Nie pytaj się gdzie jest Rei, bo ci nie odpowiem! To co przydam się?]

OGIEŃ!
*nagle zrobiło się jasno*
A więc to koniec.
Żegnaj Rei. Witaj aniołku...
Haha...
*z oczu mu spływają łzy*
Dobra, skończmy to!
Zrobie to dla niej!
*atakuje Archiego, poważnie go rani*