Jezioro

Jakoś nie wierzę w cuda.
*też puścił kaczkę*

a ja wierzę...............
*uśmiechnęła się lekko i rzuciła kamień na sam środek jeziora*

Jesteś wyjątkowa.....
i.... dziękuję...
Dziękuję za to, że jesteś.

Nie ma sprawy.
*patrzy na Archiego*
We mnie zawsze znajdziesz podporę
*uśmiechnęła się szczerze*

Jesteś niesamowita.
Przy Tobie zawsze odzyskuję humor.
*nieśmiało pocałował ją w policzek*
Jesteś prawdziwą przyjaciółką...

*zarumieniła się*
dzięki.............

*nagle po policzkach popłynęły mu łzy*

Co się stało?
*spytała jak oparzona*
a............ tęsknisz za Rei?
*spuściła głowę*

Muszę o niej zapomnieć, bo sam siebie zniszczę.
Przepraszam....
*wstał i pobiegł pędem do lasu*

Archi............................
*patrzy za odbiegającym Archim*
Wszystko tylko niszczę!
*spuściła głowę*
Nie mam prawa by żyć!
*wzięła kamień i rzuciła nim z całą siłą o wodę*
*chwilę później zaczęła płakać*

*Draco pojawił się i cicho słuchał Aji*
*nagle się ujawnił*
[D: Wręcz przeciwnie.
Archi już od jakiegoś czasu jest rozdarty między Tobą a Rei.
Nie można go teraz zostawiać.
Pustkę w jego sercu musi ktoś wypełnić.]
*spojżał pytająco na Aję*

*spojrzała zaskrzlonym wzrokiem na Draco*
Ja tego nie potrafię............
*kiwnęła smutno, przecząco głową*

Ale przecież coś do niego czujesz....
Wykorzystaj to.

Oj Draco....................
*wstaje*
podsunąłeś mi niezły pomysł.
*pobiegła do lasu*

[D: Co ona znowu wymyśliła?!]
*zniknął*

*przyszła z Archim*
Kto ostatni w wodzie to ślimak ^^
*wbiegła do wody*

*pstryknął palcami, zniknął i pojawił się w wodzie*
Hehe.... i kto ślimak?

To niesprawiedliwe!
*weszła do wody i zaczęła chlapać wodą w strone Archiego*
A masz!

Osz ty!!
Raziel do rękawicy!
Wodna fala!
*utworzyła się niewielka fala, którz przewróciła Rei (cała mokra ^^)*

Ja nie używam duchów!
Chcesz wojny!
No dobra...
Toin!
*ruszyła ręką do przodu i pojawiła się trzy razy większa fala niż Archiego*
*zalała Archiego (o mało nie utopiła ^^)*
Ha! Masz za swoje!

To nie było fair!
*roześmiał się*

Życie nigdy nie jest fair!
*rzuciła się na Archiego i zaczęła go podtapiać*

*uwolnił się i złapał Rei od tyłu*
I co teraz?
Jestem silniejszy... nie wyrwiesz się siłą.

Ej no...
Jak zwykle pzegrywam...
Chyba, ze..
*wyślizgnęła się w dół do wody i podcieła Archiego, że aż upadł*
I kto powiedział, ze dziewczyny są słabe!
[T: Bravo!]

Ałł... moje... plecy........

Przepraszam, nie chciałam...
*podeszła do Archiego*
Sory, nie wiedziałam, ze będzie tak boleć...
*podała mu rękę*

*pociągnął Rei za rękę tak, że upadła na niego*
Co ty sobie myślałaś?!
Że jestem taki słaby?
*roześmiał się*

Och ty!
*znowu zaczęła chlapać*

Ok, dobra, dobra!!
*przyłożył jej dłoń do brzucha*
Wygnij się do tyłu...

*dziwnie spojrzała na Archiego*
Jak chcesz..
*wygięła się, tak jak prosił Archi*

*podniósł Rei na jednej ręce, wyglądali jak para tancerzy*
I jak się lata?
*uśmiechnął się*

Eee....
Niezbyt lubie latać,
więc możesz mnie opuścić na ziemie?
Prosze...
*uśmiechnęła się*

A co z tego będę miał?
*ugiął rękę ale nie tak, żeby puścić Rei*

No nie, faceci zawsze są tacy sami.
Zapomniałam, coś za coś...
A co chcesz?

*puścił ją a ona wpadła do wody*
Już nic nie chcę...
*wyszedł z wody i położył się na piasku*

Czy coś powiedziałam nie tak?
*wyszła z wody i podeszła do Archiego*
Co się stało?
Czy cie zraniłam?

Ja tu chciałem żartem a ty odrazu,
że jestem jak każdy inny, gruboskórny facet.

Nie o to mi chodziło...
Przepraszam, jesli cię uraziłam...
*pocałowała go w policzek i położyła się na ręczniku*

Przeprosiny przyjęte....
*uśmiechnął się do Rei*
*sypnął lekko piaskiem na jej nogę*

*odwzajemniła uśmiech*
*strzepnęła piasek i usiadła*
*zaczęła budować zamek z piasku*

Ja tam wolę się poopalać.
*założył okulary przeciwsłoneczne*

*budowała i budowała, aż zbudowała wielki zamek*
Gotowe....
Ale upał...
*weszła do wody i zaczęła pływać*

*nagle zadzwonił telefon Archiego*
Hmmm.... kto to może być?!
*odebrał*
Tak?
Tak... tak...
*wstał*
No siemaa! Sorki nie poznałem.
No słucham....
*nagle znieruchomiał i opuścił telefon*

*wyszła z wody i spojrzała na Archiego*
Archi?
Wszystko w porządku?
*podeszła do niego*

To... to....
to niemożliwe....
*padł na kolana*

Archi!
Co się stało?
*przykucnęła obok niego*

Moja... moja...
*nie mógł nic z siebie wyksztusić*

*Draco pojawił się tuż koło Archiego*
[D: Archi!
Destrim oszalał!]
Oni.... wszyscy.... moja....
[D: ARCHI! *chlasnął go po twarzy*
Aji grozi niebezpieczeństwo...
Masz być o północy nad wodospadem.
*nagle Archi się ocknął*
Co?! Aja?
Wybacz Rei....
*spakował swoje rzeczy i pobiegł pędem do domu*

Eh..
Koniec zabawy...
Lepiej pójdę za nim i go pośledze...
Jeszcze zrobi sobie coś ==
*pobiegła*

*przyszła nad jezioro i położyła się na trawie. Rozmyślała o wszystkich przygodach jakie ją tutaj spotkały*